2016-06-07_155732

Kiedy w piątek w przeddzień regat Arkodach Cup szalała nad Czosem w Mrągowie wichura z porywami wiatru do 110 km na godzinę istniała realna groźba że po raz pierwszy zostaną odwołane regaty ŻGP Mrągowa.

Nazajutrz jednak wiatr zwolnił jak na zamówienie do solidnej 3B w szkwałach do 4B, wyjrzało słońce i  w zawodach Arkodach Cup 2016 żeglarze spotkali na wodzie idealne warunki do żeglarskiej rywalizacji.

Na brzegu słońce i biuro regat w Cafe Estrada. O godzinie 11.10 nastąpiło otwarcie regat. Uroczystość zaszczycili zaproszeni goście. Głos zabrała Burmistrz Mragowa Pani Otolia Siemieniec i razem ze sponsorem tytularnym regat Panią Wiolettą Cagara i komandorem regat Panem Karolem Góralczyk otworzyli regaty.

Było o co walczyć, tytuł najszybszej łódki w wyścigu o Błekitną Wstęgę j.Czos, tytuł o zwycięzcę regat w kategoriach kabinowych i otwartopokładowych, oraz super nagrody z zegarkiem regatowym Ronstana na czele stanowiły łakomy kąski.

Los sprawił że były to 14 regaty organizowane przez MTR Czos w swojej historii, a liczba załóg poświadczyła ten fakt.

W programie imprezy przewidziano rozegranie 4 wyścigów w tym ostatniego długodystansowego o Błękitną Wstęgę, wieczorem o 19 After Party w Cafe Estrada, oraz koncert utalentowanego muzyka i autora piosenek żeglarskich Pana Przemka Maruchacz.

Pierwszy wyścig solidnie dmucha, a kilka załóg refuje się dla bezpieczeństwa. Katamarany prężą się z tyłu czekając na podmuchy. Start wygrywa D24 Grzegorz Pieczko i to on pierwszy melduje się na górnym znaku. Jednak na baksztagu Necra – katamaran Marka Karawjczyka po nawietrznej przemyka przed całą stawką i do końca nie oddaje prowadzenia.

Pozostałe katamarany, „landryna” i „foxia” co chwilę tasowały stawkę, raz odpływając na baksztagach raz walcząc o minimalną prędkość przy zwrotach halsówki.

Pazury naostrzył i pokazywał Marcin Dobrosielski żwawo halsując nawązywał równą walkę z D24 Kuby i Grześka.

Linia startu lekko odchyla się od od wiatru na skutek zmian kierunku wiatru i raz na jakiś czas faworyzuje lewy hals.

Kolejne wyścigi i kolejne emocje. Tango z bardzo mocną męską załogą dobiearło żagle i ostro szło w przechyłach. Na starcie ciasno, zwłaszcza przy bojce startowej. Kto lepiej zna prędkość swojego jachtu ten lepiej ocenia moment startu. Wiatr w drugim wyscigu i trzecim jeszcze bardziej wzmaga. W szkwałach piątka.

Załóg mniej niż zazwyczaj, startują te wprawione, toteż obywa się bez wywrotek, choć momentami jest blisko…

Na statku komisji Państwo Świąć: Iza i Przemek, na wodzie WOPR i Policja w reasekuracji. Impreza prowadzona i zabezpieczona jak na Mistrzostwach Polski. Żeglarze nie żałują sił i wyciskają z łódek co się da.

cdn.

Wyniki:

kabinowe

otwarte